Newsy

Branża pożyczkowa na zakręcie. Odbudowę po pandemii utrudnia niestabilne prawo

2021-09-29  |  06:15

Ubiegły rok zakończył się zapaścią na rynku pożyczek pozabankowych, który nadal nie odbudował się po pandemii. Branża wskazuje, że utrudniają jej to m.in. wciąż niepewna sytuacja gospodarcza i epidemiczna oraz mocno niestabilne otoczenie regulacyjne. Według danych Fundacji Rozwoju Rynku Finansowego tylko w 2020 roku z rynku zniknęła niemal co czwarta firma pożyczkowa. Te, którym udało się przetrwać, muszą rewidować swoje modele biznesowe i dostosowywać ofertę do nowych warunków, cyfryzując produkty i usługi dla klientów.

Sektor pożyczkowy już w 2019 roku odnotował stratę przekraczającą 122 mln zł, a pandemia COVID-19 okazała się kolejnym ciosem, który przyczynił się do zapaści. Według danych BIK w 2020 roku popyt na pożyczki spadł o rekordowe 39 proc., a firmy pożyczkowe zakończyły go sprzedażą na poziomie 4,8 mld zł, co oznaczało spadek wartości udzielonego finansowania o 33 proc. Z kolei raport Fundacji Rozwoju Rynku Finansowego pokazuje, że średnia wartość udzielonej w ubiegłym roku pożyczki wyniosła 2866 zł i była o ponad 16 proc. niższa rok do roku.

Ostatni rok był trudny dla branży pożyczkowej. Wszyscy mieliśmy problemy związane z obostrzeniami, ze zmniejszoną aktywnością konsumencką, a branża została wyłączona z jakiejkolwiek pomocy w kolejnych tarczach finansowych. Z dnia na dzień zmieniono też przepisy, które zasadniczo wpłynęły na rentowność firm pożyczkowych. Tylko nieliczni – ci, którzy działali w sposób najbardziej efektywny, mieli i mają dobre zaplecze kapitałowe, zaufanie inwestorów i potrafią sprawnie dostosowywać się do nowych okoliczności – byli w stanie przetrwać tę sytuację. W wyniku tego liczba podmiotów oferujących pożyczki na rynku się zmniejszyła – mówi agencji Newseria Biznes Piotr Siwiec, prezes zarządu AIQLabs, fintechu działającego w branży consumer finance.

FRRF wskazuje, że do tak mocnego wyhamowania przyczynił się cały szereg czynników, w tym m.in. osłabiony popyt na produkty kredytowe i obniżona wiarygodność kredytowa konsumentów, trudności operacyjne związane z reżimem sanitarnym i pracą zdalną, trzykrotna obniżka stóp procentowych, wakacje kredytowe oraz ustawowe ograniczenie maksymalnej wysokości kosztów kredytu konsumenckiego o ponad 60 proc. w stosunku do wcześniejszego poziomu. Zgodnie z przyjętą ustawą antycovidową na czas pandemii limit kosztów pozaodsetkowych kredytu konsumenckiego został obniżony do maksymalnie 21 proc. dla pożyczek udzielanych na 30 dni oraz do 5 proc. dla pożyczek o okresie spłaty krótszym niż 30 dni. Część firm miała problem, aby na nowo skonstruować rentowną ofertę spełniającą te wymogi i była zmuszona zawiesić działalność. W efekcie – jak wynika z danych FRRF – w 2020 roku z polskiego rynku zniknęła prawie 1/4 firm pożyczkowych.

– Te firmy, które zostały, zmniejszyły akcję pożyczkową. Rynek de facto do tej pory nie wrócił jeszcze do stanu sprzed pandemii – mówi prezes zarządu AIQLabs.

Statystyki pokazują jednak, że branża pożyczkowa powoli zaczęła odrabiać straty wywołane przez COVID-19. Według danych BIK od stycznia do końca lipca tego roku liczba nowo udzielonych pożyczek przekroczyła 1,6 mln i była o 41,5 proc. wyższa r/r. Wartość udzielonych pożyczek sięgnęła w tym czasie blisko 3,9 mld zł, co z kolei oznacza wzrost o 46,4 proc. Jednak w porównaniu do okresu sprzed pandemii – czyli do siedmiu pierwszych miesięcy 2019 roku – wartość tegorocznej sprzedaży jest niższa o 5,5 proc., co oznacza, że rynek pożyczkowy nie odbudował się jeszcze w pełni.

Branża wskazuje, że utrudniają jej to m.in. wciąż niepewna sytuacja gospodarcza i epidemiczna, a także mocno niestabilne otoczenie regulacyjne. Niższe, pozaodsetkowe koszty pożyczek wprowadzone w zapisach tarczy antykryzysowej wygasły co prawda z końcem czerwca br., ale według medialnych doniesień resort sprawiedliwości rozważa m.in. przywrócenie ich na stałe i objęcie firm pożyczkowych nadzorem KNF.

Myślę, że na rynku wciąż jest miejsce dla firm operujących pozabankowo i adresujących potrzeby klientów, którzy z różnych względów nie mogą albo nie chcą być obsłużeni przez banki. Po pierwsze, wciąż działamy szybciej niż banki. Po drugie, banki prowadzą jednak bardziej restrykcyjną politykę kredytową i nie są w stanie sfinansować wszystkich, którzy tego potrzebują – wyjaśnia Piotr Siwiec.

Jego zdaniem sektor pożyczkowy będzie coraz bardziej zbliżał się poziomem kosztów do oferty banków.  

Pewnie wciąż będzie trochę droższy, ale ewentualną różnicę będzie niwelował jakością, szybkością obsługi, dostępnością finansowania i dywersyfikacją produktów. Sektor przetrwa, ale w dużej skali, to będą raczej duże podmioty. Z drugiej strony można też sobie wyobrazić, że regulator uzna, iż na rynku mogą funkcjonować tylko banki i wtedy branża przestanie istnieć. Ale wydaje mi się, że ona jest potrzebna, jest dla niej miejsce i będzie się rozwijać, aczkolwiek cały czas będzie musiała się zmieniać – mówi prezes AIQLabs.

Potrzebę zmian pokazała już pandemia. Firmy, które przetrwały ten trudny okres, musiały rewidować swoje modele biznesowe i dostosowywać ofertę do nowych warunków.

– Jest wiele produktów, których rozwój nabrał przyspieszenia w związku z pandemią. To np. umożliwienie klientom zawierania umów przy użyciu kanałów zdalnych. Mamy też call center, które pozwalają zawrzeć umowę i wypłacić pieniądze bez konieczności obiegu dokumentów. Mocno rozwijała się również branża odroczonych płatności BNPL – Buy Now, Pay Later. Tu jesteśmy jednak dopiero na początku tej drogi, bo w Polsce takich transakcji jest wciąż kilkukrotnie mniej niż na rynkach Europy Zachodniej, choćby w Niemczech – mówi Piotr Siwiec.

Jak podkreśla, branża pożyczkowa cyfryzuje się i rozwija internetowe kanały już od kilku lat, ale pandemia zauważalnie ten proces przyspieszyła. W ostatnich tygodniach, kiedy sytuacja epidemiczna była względnie unormowana, tradycyjny kanał sprzedaży zaczął ponownie zyskiwać, bo część klientów – zwłaszcza osób w starszym wieku – jest przyzwyczajonych do fizycznego kontaktu z przedstawicielem w placówce. Zdaniem eksperta nie wróci on już jednak do popularności sprzed pandemii.

– Podczas pandemii ludzie obawiali się wychodzić z domu albo byli odcięci od możliwości kontaktu z przedstawicielem w placówce. Jeżeli potrzebowali finansowania, siłą rzeczy próbowali załatwiać to drogą online’ową. To jest trend zauważalny nie tylko w branży finansowej, ale w niej jest szczególnie widoczny. W AIQLabs przed pandemią znaczna część ruchu pochodziła z placówek stacjonarnych od tzw. integratorów. Teraz większość klientów to jednak online, kanały zdalne i call center – mówi Piotr Siwiec.

Przeprowadzone wiosną tego roku badanie FRRF i Federacji Konsumentów pokazało, że klienci nadal są dwukrotnie bardziej skłonni do korzystania z tradycyjnego, offline’owego kanału przy zaciąganiu większych zobowiązań. Kredyt w wysokości 5 tys. zł zaciągnie przez internet 37 proc. osób, ale gdy kwota wyniesie 50 tys. zł, wówczas ten odsetek spada już do 17 proc. („Offline vs. online. Jak pandemia COVID-19 wpłynęła na finansowe nawyki Polaków”).

Wciąż jest spora grupa ludzi, która chodzi na pocztę płacić rachunki i pewnie jeszcze przez jakiś czas to będzie praktyką. Jednak trudno mi sobie wyobrazić, żeby kolejne pokolenia to kontynuowały. Tak samo będzie z usługami finansowymi, gdzie wszystko można już załatwić online’owo, kontaktując się z firmą pożyczkową przez internet. Te procesy zostały przez pandemię tylko przyspieszone, uwypuklone i myślę, że będą przebiegały dalej, aż do całkowitego albo naprawdę poważnego ograniczenia kanałów offline – prognozuje prezes AIQLabs.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Szybki rozwój 5G w Orange Polska. Do końca roku operator uruchomi 3 tys. stacji dających dostęp do nowej technologii

– W całym kraju jest już 1,5 tys. stacji 5G obsługujących pasmo C, ale cały czas pracujemy nad zwiększeniem zasięgu i włączamy kolejne. Do końca roku klienci Orange Polska będą korzystać łącznie z 3 tys. stacji, które włączamy zarówno w dużych aglomeracjach, jak i w mniejszych miejscowościach – zapowiada Jolanta Dudek, wiceprezes Orange Polska ds. rynku konsumenckiego. Jak podkreśla, ta technologia, która na dobre ruszyła w Polsce z początkiem tego roku, jest dla konsumentów rewolucją w korzystaniu z mobilnego internetu. Wraz z jej upowszechnianiem Polacy kupują też coraz więcej telefonów obsługujących sieć 5G – łącznie w ich rękach jest już 3,25 mln takich smartfonów, a dostępność takiego sprzętu poprawiają coraz bardziej przystępne ceny.

Finanse

Trwają prace nad reformą finansowania samorządów. Mają zyskać większą autonomię i niezależność budżetu od zmian w podatkach

Ministerstwo Finansów przedstawiło założenia reformy finansowania jednostek samorządu terytorialnego. Resort przekonuje, że po jej wprowadzeniu dochody samorządów będą wyższe i niezależne od decyzji podatkowych podejmowanych na szczeblu centralnym. Dochody JST mają być określane poprzez wskazanie procentowego udziału danej jednostki w dochodach podatkowych na jej terenie, nie tylko w przypadku PIT-u i CIT-u, ale też podatku zryczałtowanego. Ministerstwa do końca maja mają też dokonać przeglądu zadań zlecanych samorządom, co będzie służyć ich wystandaryzowaniu.

Transport

Nadchodzi kumulacja inwestycji finansowanych ze środków UE. Wykonawcy muszą się przygotować na problemy z dostępnością kadr i zasobów

W związku z odblokowaniem środków unijnych firmy – zwłaszcza z sektora budowlanego – spodziewają się w tym roku boomu w inwestycjach infrastrukturalnych. Barierą dla ich realizacji może się jednak okazać dostępność rąk do pracy. Przedsiębiorcy obawiają się też, że kumulacja inwestycji w krótkim czasie może pociągnąć za sobą wzrost popytu nie tylko na kadry, ale i materiały czy specjalistyczne usługi podwykonawcze, co z kolei może się przełożyć na wzrost cen. – Od strony formalnej jesteśmy przygotowani do poradzenia sobie z tą kumulacją. Jest możliwość punktowych zmian w prawie zamówień publicznych i tego nie wykluczam – mówi Hubert Nowak, prezes Urzędu Zamówień Publicznych.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.