Newsy

Akcja wezwań skłoniła już 3 tys. firm do podpisania umowy o prowadzenie PPK. Będzie ich przybywać

2021-12-22  |  06:20

Przy wdrażaniu kolejnych etapów systemu PPK do programu przystąpiło niespełna 30 proc. pracowników. To zdecydowanie mniej, niż przewidywały założenia rządu, liczba ta jednak stale rośnie. W 2023 roku pracujący na etacie ponownie będą zapisywani do PPK z automatu, co powinno podbić liczbę uczestników PPK. Jednocześnie PFR prowadzi akcję pytania firm, które nie przyłączyły się do programu, o przyczyny tego stanu rzeczy. Już po dwóch tygodniach odnotowano niemal 3 tys. nowych umów z towarzystwami prowadzącymi PPK.

– PPK to przede wszystkim narzędzie motywacyjne dla pracowników. Obecnie każdy świadomy pracownik zdaje sobie sprawę z tego, że z państwowego systemu emerytalnego, z ZUS-u raczej nie będzie mógł mieć takich zastrzyków finansowych na starość, by utrzymać obecną jakość życia, dlatego musi oszczędzać poza systemem zusowskim – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Patryk Borkowski, kierownik komórki Rozwoju i Zarządzania Produktami Generali Investments TFI. – Pracodawca może zdecydować, że będzie odprowadzał dodatkowe 2,5 proc. oprócz obligatoryjnych składek i wtedy taka możliwość rzeczywiście może działać motywująco dla pracownika, czyli mamy narzędzie zwiększające lojalność wśród pracowników. Jest też korzyść wymierna, finansowa dla pracodawcy, ponieważ składki odprowadzane na konto pracownika w PPK zaliczane są do kosztów uzyskania przychodu, w związku z tym pracodawca nie musi od tych środków opłacać składek do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Gdy w połowie 2021 roku zakończono wdrażanie pracowniczych planów kapitałowych, okazało się, że z tej możliwości oszczędzania na dodatkową emeryturę skorzystało jedynie 28,8 proc. uprawnionych do tego zatrudnionych, czyli nieco ponad 2,3 mln osób z ponad 8 mln. Najlepiej pod tym względem wypadły duże firmy (41 proc.), zatrudniające powyżej 250 osób. W pozostałych grupach chęć udziału w PPK wyraził co piąty pracownik.

Co więcej, choć umowy o prowadzenie PPK podpisały firmy będące miejscem pracy dwóch trzecich zatrudnionych, to aż 680 tys. firm (czyli ponad dwie trzecie) umów takich nie zawarło.

Według Patryka Borkowskiego raczej nie jest to działanie intencjonalne ze strony firm, ponieważ niespełnienie obowiązków ustawowych jest obwarowane wysoką karą 1,5 proc. rocznego budżetu płac, natomiast ostatecznie liczba firm, które przystąpią do programu, wzrośnie. Obowiązek nie obejmuje mikrofirm (1–9 osób), w których wszyscy pracownicy złożyli deklarację rezygnacji z PPK, oraz tych podmiotów, które wprowadziły wcześniej pracownicze programy emerytalne. Od 18 listopada PFR wysyła wezwania do tych przedsiębiorców, którzy podlegali obowiązkowi, a nie podpisali umów z TFI, PTE lub ubezpieczycielem, bo to te podmioty są uprawnione do prowadzenia rachunków w ramach programu PPK. Firmy są proszone o wyjaśnienie, dlaczego nie wdrożyły PPK, i w 95 proc. są to rzeczywiście mikrofirmy. Z kolei w ciągu dwóch tygodni zawarto 3 tys. dodatkowych umów.

– Głównym powodem może być nieufność w stosunku do systemu emerytalnego wśród pracowników, mówimy tutaj o pokłosiu wcześniejszego demontażu OFE. Pracownicy nie wiedzą, co ich czeka, a jakiekolwiek ryzyko związane z naszymi środkami zawsze działa trochę jak płachta na byka – wyjaśnia Patryk Borkowski. – Natomiast oczywiście były prowadzone działania, które miały trochę złagodzić ten efekt nieufności, było to m.in. umieszczenie w ustawie na sztywno zapisu, że te środki są prywatne, należą do każdego z oszczędzających i w każdym momencie można je wypłacić. Z drugiej strony należy patrzeć na doświadczenia innych państw, które kilka–kilkanaście lat temu wdrożyły podobne rozwiązania jak PPK i tam też na początku partycypacja nie była zbyt wysoka.

Z biegiem lat jednak pracujący przekonywali się do oszczędzania na emeryturę i udział uczestników rósł. Takie zjawisko widać też w Polsce. Obecnie wskaźnik partycypacji przekroczył 30 proc., a w dużych firmach nawet 44 proc., zaś wartość aktywów netto wzrosła do 7,2 mld zł (w czerwcu były to 4 mld zł). Jest to stan na 30 listopada 2021 roku. W 2023 roku nastąpi ponowny automatyczny zapis do PPK i wtedy partycypacja powinna wzrosnąć, zwłaszcza że oszczędzanie w PPK się opłaca.

Jak wylicza PFR, zarabiający 5300 zł brutto uczestnik PPK zyskał w ciągu dwóch lat od 100 proc. do 130 proc. wpłaconej kwoty, uwzględniając opłatę powitalną i dopłaty państwa. Do tej pory dopłaty z budżetu wyniosły 506 mln zł, zysk wypracowany przez fundusze sięgnął 395 mln zł, a opłata powitalna to ponad 250 mln zł.

 – Oprócz tego pracownicy otrzymali wiele narzędzi obsługowych PPK, np. każdy pracownik w razie poważnego zachorowania może bezzwrotnie wypłacić 25 proc. zgromadzonych środków. Dodatkowo, co prawda to już jest zwrotne, ale może też wypłacić bez konsekwencji podatkowych nawet 100 proc. swoich środków na wkład własny. Trzeba pamiętać, że środki zgromadzone w PPK są dziedziczone, można wskazać osoby uposażone, uprawnione do wypłaty w ramach naszej śmierci – podkreśla ekspert.

 


 

Generali Investments TFI SA działa na podstawie decyzji KNF z dnia 1 czerwca 1995 r., nr decyzji KPW-4073-195 i świadczy usługi pośrednictwa w zbywaniu i odkupywaniu jednostek uczestnictwa. Towarzystwo zostało wpisane do ewidencji instytucji, które mogą oferować Pracownicze Plany Kapitałowe.

Materiał ma charakter informacyjno-reklamowy.

W materiale użyto informacji z następujących źródeł: PFR, PFR Portal PPK.

Należy pamiętać, że inwestowanie wiąże się z ryzykiem i nie ma gwarancji osiągnięcia celów inwestycyjnych, a nawet istnieje możliwość zmniejszenia wartości, w tym utraty części zainwestowanych środków. Dodatkowo przy zbywaniu i odkupywaniu jednostek uczestnictwa mogą być pobierane opłaty manipulacyjne i należne podatki. Maksymalna wysokość wynagrodzenia stałego lub zmiennego za zarządzanie subfunduszem wskazana jest w prospekcie informacyjnym, z którym należy się zapoznać przed podjęciem decyzji inwestycyjnej. Zawiera on szczegółowe informacje w zakresie: polityki inwestycyjnej, czynników ryzyka, zasad sprzedaży jednostek uczestnictwa, tabeli opłat manipulacyjnych oraz informacji podatkowych. Decyzje inwestycyjne powinny być podejmowane wyłącznie po zapoznaniu się z prospektem informacyjnym, Kluczowymi informacjami dla inwestorów oraz Informacjami dla klienta AFI, dostępnymi na stronie: www.generali-investments.pl. Dokumenty są sporządzone w języku polskim. 

 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Regionalne

Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

Transport

Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

Polityka

Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.