Newsy

Służba zdrowia może sobie nie poradzić bez wzrostu nakładów społeczeństwa. Konieczna publiczna debata na ten temat

2020-02-25  |  06:20

Planowany wzrost nakładów na służbę zdrowia do poziomu 6 proc. PKB w 2025 roku może być niewystarczający i nie przynieść żadnych efektów, bo pieniądze zostaną pochłonięte przez inflację w sektorze medycznym i wzrost wynagrodzeń pracowników ochrony zdrowia. Konieczne jest szybsze zwiększanie finansowania, nie tylko z budżetu. – Czeka nas dyskusja w społeczeństwie o wzroście również naszych nakładów na służbę zdrowia – mówi dr Małgorzata Gałązka-Sobotka z Uczelni Łazarskiego. W perspektywie kilku lat może być niezbędne wprowadzenie jak w innych państwach dodatkowego, powszechnego ubezpieczenia pielęgnacyjnego, które pozwoli zbudować stabilny system opieki długoterminowej.

Jak ocenia, w Polsce system ochrony zdrowia w perspektywie kilku najbliższych lat stoi przed trzema głównymi wyzwaniami. Jednym z nich jest właśnie finansowanie, które musi odpowiadać na problemy związane z pogarszającą się demografią. Polskie społeczeństwo jest jednym z najszybciej starzejących się na tle Unii Europejskiej. Według GUS w 2020 roku liczba seniorów wzrośnie do prawie 9,9 mln osób i będą oni stanowili 27,5 proc. ogółu populacji. W 2050 roku będzie to odpowiednio 13,7 mln osób oraz 41,4 proc. To pociągnie za sobą większą częstotliwość występowania chorób przewlekłych i większy popyt na świadczenia medyczne.

 Starzejemy się jako społeczeństwo, rośnie ryzyko zachorowania na wiele chorób cywilizacyjnych, a dynamika zachorowań jest naprawdę przerażająca. To oznacza, że systemy ochrony zdrowia będą zgłaszały zapotrzebowanie na coraz większe finansowanie. Racjonalne inwestycje w sektor ochrony zdrowia są absolutnym obowiązkiem. Musimy przyglądać się temu, na co wydajemy pieniądze, ale nie będziemy w stanie zabezpieczyć wielu potrzeb przy wydatkach publicznych na zdrowie rzędu 4,5 proc. PKB, podczas gdy w krajach OECD jest to średnio 6,5 proc. – mówi agencji Newseria Biznes dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego.

Obecnie Polska wydaje ze środków publicznych na służbę zdrowia ok. 4,7 proc. PKB, ale dwa lata temu Sejm przyjął ustawę, zgodnie z którą nakłady na ten cel mają stopniowo wzrastać i do 2025 roku sięgnąć 6 proc. krajowego PKB, zrównując się z państwami OECD.

 Jednak zjawiska makroekonomiczne, czyli wysoka inflacja w sektorze medycznym i wysoka dynamika wzrostu wynagrodzeń pracowników ochrony zdrowia, sprawiają, że siła nabywcza tych pieniędzy topnieje. Trzeba liczyć się z tym, że pomimo 100 mld zł w budżecie Narodowego Funduszu Zdrowia nasze zdolności do zwiększenia dostępności świadczeń zdrowotnych wcale nie będą rosły – mówi dr Małgorzata Gałązka-Sobotka.

Dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia podkreśla, że sytuacja ta wymaga publicznej, merytorycznej dyskusji o przebudowie systemu ochrony zdrowia i jego finansowaniu. Potrzebne jest uświadomienie społeczeństwu, że bez zwiększania prywatnej daniny na ten cel nie będzie możliwe zabezpieczenie wszystkich potrzeb zdrowotnych.

– Wątków, pomysłów i rozwiązań jest bardzo wiele, więc najważniejsze to zacząć tę dyskusję z przekonaniem, że chcemy realnie zwiększyć finansowanie ochrony zdrowia w szybszej dynamice – mówi ekspertka Uczelni Łazarskiego. – To wymaga konsensusu społecznego, czyli zgody każdego z nas, że warto i trzeba trochę więcej z naszego dochodu przeznaczyć na publiczny system ochrony zdrowia, aby czuć się bezpieczniej.

Możliwości, w jaki sposób miałoby to nastąpić, jest wiele. Może to być stopniowy wzrost składki zdrowotnej, nałożenie podatków na produkty o wysokiej szkodliwości czy rozwijanie systemu prywatnych ubezpieczeń medycznych.

 Być może powinniśmy się zastanowić, wzorem innych państw, nad wprowadzeniem dodatkowego, powszechnego ubezpieczenia pielęgnacyjnego. Wiele chorób ma charakter choroby przewlekłej, wymagającej długotrwałej rehabilitacji i wsparcia społecznego. Opieka długoterminowa zasługuje na uwagę i na pytanie, czy nie warto byłoby w perspektywie kilku lat dodać do 9 proc. naszej bazowej składki ubezpieczenia zdrowotnego jeszcze około 3 proc., żeby zabezpieczyć i zbudować stabilny system opieki długoterminowej – mówi dr Małgorzata Gałązka-Sobotka.

Kolejnym wyzwaniem dla polskiej służby zdrowia są braki kadrowe. Jak wynika z raportu „Health at a Glance 2018”, przygotowanego przez OECD i Komisję Europejską, Polska ma najmniej lekarzy w Europie. Na 1 tys. mieszkańców przypada 2,4 lekarza przy średniej europejskiej na poziomie 3,8. Dla porównania w sąsiednich Czechach ten wskaźnik wynosi 3,7. Według ubiegłorocznego raportu ManpowerGroup („Niedobór talentów w służbie zdrowia”) już 72 proc. polskich szpitali potrzebuje pielęgniarek wszystkich specjalizacji, 68 proc. szuka lekarzy, a 13 proc. – położnych. 

 Żadna cudowna interwencja raczej nie sprawi, żebyśmy w 2020 roku rozwiązali ten problem. Wymaga to konsekwentnego działania na wielu polach: promowania pracy w sektorze ochrony zdrowia, sukcesywnego zwiększania liczby miejsc na uczelniach medycznych, rozwoju nowych zawodów w ochronie zdrowia i delegowania uprawnień tych specjalistów, których nam najbardziej brakuje, czyli lekarzy i pielęgniarek, na zawody niżej ulokowane. Również odciążenie ich od obowiązków czysto administracyjnych i biurokratycznych dzięki wykorzystaniu nowoczesnych technologii to proces, który ciągle jest przed nami – mówi dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia.

Z tym wiąże się także kolejny obszar wyzwań, a mianowicie odpowiednia organizacja – zarówno pracy, jak i ścieżki leczenia. Zdaniem ekspertki najistotniejsze jest zwiększenie roli kompleksowej i koordynowanej opieki zdrowotnej, która będzie ukierunkowana głównie na wysoką efektywność procesu leczenia.

 Wymaga to zaangażowania podstawowej opieki zdrowotnej, specjalistów ulokowanych w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej i szpitali różnego poziomu referencyjności, w zależności od potrzeb pacjenta na ścieżce jego choroby. Tutaj nie ma uniwersalnych schematów, bo każdą chorobę charakteryzuje zupełnie inne zapotrzebowanie na wysokospecjalistyczną wiedzę, technologie czy interwencje. Dlatego też bardzo ważne jest wdrożenie i pilotowanie nowych rozwiązań opieki kompleksowej i koordynowanej, które będą ukierunkowane na efekty leczenia, na relację wyników leczenia do przeznaczanych na nie nakładów – mówi dr Małgorzata Gałązka-Sobotka.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Szybki rozwój 5G w Orange Polska. Do końca roku operator uruchomi 3 tys. stacji dających dostęp do nowej technologii

– W całym kraju jest już 1,5 tys. stacji 5G obsługujących pasmo C, ale cały czas pracujemy nad zwiększeniem zasięgu i włączamy kolejne. Do końca roku klienci Orange Polska będą korzystać łącznie z 3 tys. stacji, które włączamy zarówno w dużych aglomeracjach, jak i w mniejszych miejscowościach – zapowiada Jolanta Dudek, wiceprezes Orange Polska ds. rynku konsumenckiego. Jak podkreśla, ta technologia, która na dobre ruszyła w Polsce z początkiem tego roku, jest dla konsumentów rewolucją w korzystaniu z mobilnego internetu. Wraz z jej upowszechnianiem Polacy kupują też coraz więcej telefonów obsługujących sieć 5G – łącznie w ich rękach jest już 3,25 mln takich smartfonów, a dostępność takiego sprzętu poprawiają coraz bardziej przystępne ceny.

Finanse

Trwają prace nad reformą finansowania samorządów. Mają zyskać większą autonomię i niezależność budżetu od zmian w podatkach

Ministerstwo Finansów przedstawiło założenia reformy finansowania jednostek samorządu terytorialnego. Resort przekonuje, że po jej wprowadzeniu dochody samorządów będą wyższe i niezależne od decyzji podatkowych podejmowanych na szczeblu centralnym. Dochody JST mają być określane poprzez wskazanie procentowego udziału danej jednostki w dochodach podatkowych na jej terenie, nie tylko w przypadku PIT-u i CIT-u, ale też podatku zryczałtowanego. Ministerstwa do końca maja mają też dokonać przeglądu zadań zlecanych samorządom, co będzie służyć ich wystandaryzowaniu.

Transport

Nadchodzi kumulacja inwestycji finansowanych ze środków UE. Wykonawcy muszą się przygotować na problemy z dostępnością kadr i zasobów

W związku z odblokowaniem środków unijnych firmy – zwłaszcza z sektora budowlanego – spodziewają się w tym roku boomu w inwestycjach infrastrukturalnych. Barierą dla ich realizacji może się jednak okazać dostępność rąk do pracy. Przedsiębiorcy obawiają się też, że kumulacja inwestycji w krótkim czasie może pociągnąć za sobą wzrost popytu nie tylko na kadry, ale i materiały czy specjalistyczne usługi podwykonawcze, co z kolei może się przełożyć na wzrost cen. – Od strony formalnej jesteśmy przygotowani do poradzenia sobie z tą kumulacją. Jest możliwość punktowych zmian w prawie zamówień publicznych i tego nie wykluczam – mówi Hubert Nowak, prezes Urzędu Zamówień Publicznych.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.