Newsy

Ubezpieczenie crime może uchronić firmę przed błędem albo oszustwem pracownika. W Polsce rynek takich polis jest jednak marginalny

2019-07-04  |  06:20

Ubezpieczenie crime zabezpiecza firmę zarówno od wyłudzeń, kradzieży i innych przestępstw ze strony pracowników, jak i przed stratami wynikającymi z ich niefrasobliwości czy niewiedzy, np. w sytuacji, gdy ktoś otworzył załącznik do e-maila ze złośliwym oprogramowaniem. To dla firm istotny obszar, bo – jak wynika z badań KPMG i EY – właśnie czynnik ludzki jest najsłabszym ogniwem systemów zabezpieczeń. W Polsce rynek ubezpieczeń crime jest jeszcze słabo rozwinięty. Ekspert Marsh Polska podkreśla, że taka polisa może uchronić firmę przed milionowymi stratami, ale leży też w interesie samych menadżerów i kadry zarządzającej.  ​ 

Rynek ubezpieczeń crime w Polsce jest stosunkowo nieduży. Aktualnie na polskim rynku tylko jedno towarzystwo ubezpieczeniowe oferuje takie polisy. Zdecydowanie większe możliwości znalezienia oferty są na rynkach zagranicznych. Obserwujemy, że świadomość tego ryzyka jest nadal na stosunkowo niskim poziomie, co przekłada się na liczbę zawartych polis – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Piotr Golewski, broker specjalista w dziale FINPRO (ubezpieczenia finansowe i profesjonalne) w Marsh Polska. – Ubezpieczenie crime do tej pory traktowane było jako dodatkowy element ochrony do takich polis jak ubezpieczenie mienia czy OC działalności, które dla większości firm są oczywiste. Warto jednak podkreślić, że utrata środków finansowych na skutek podszywania się pod kontrahentów firmy jest dla większości przedsiębiorstw znacznie bardziej prawdopodobna niż np. ryzyko pożaru.

Ubezpieczenie crime w Polsce nazywane jest także ubezpieczeniem od ryzyka sprzeniewierzenia. Zabezpiecza firmę przed szeroko rozumianymi przestępstwami związanymi z działalnością pracowników i osób z wewnątrz organizacji, np. w przypadku wyłudzenia środków finansowych przez pracowników, którzy są zatrudnieni w dziale księgowości czy uczestniczą przy wykonywaniu transferów. Obejmuje również przestępstwa związane z cyberprzestępczością, np. na skutek ataków phishingowych, czyli rozsyłania do pracowników firmy linków lub załączników instalujących złośliwe oprogramowanie na ich komputerach. W ten sposób przestępcy uzyskują dostęp do komputerów swoich ofiar i zbierają wrażliwe dane o firmie, jej klientach, partnerach i procedurach.

– Kiedy przestępcy będą mieli dostateczną liczbę informacji, przeprowadzą atak – może to być np. mailing do osób z działu finansowego zawierający bardzo dokładne instrukcje dotyczące przekazania określonej sumy pieniędzy w związku z jakąś ważną transakcją czy prośba o zapłatę zaległej faktury z informacją o zmianie numeru konta albo o zapłatę za dostawę towaru dla nowego dostawcy. Przelane środki trafiają na konta przestępców, a następnie transferowane są do innych banków, z reguły poza UE, skąd nie ma możliwości ich odzyskania – mówi Piotr Golewski. 

Jak wyjaśnia, tego typu ryzyka nie wchodzą w zakres coraz popularniejszych w Polsce cyberubezpieczeń. Dlatego te dwa rodzaje polis powinny być wobec siebie komplementarne, by mówić o szerokim zakresie ochrony ubezpieczeniowej od cyberprzestępczości.

Niektórzy ubezpieczyciele pracują nad przygotowaniem nowego produktu, który będzie łączył w sobie elementy polis cyber oraz crime. Część ubezpieczycieli stoi jednak na stanowisku, że tych produktów nie należy łączyć ze względu na duże różnice w sposobie oceny ryzyka czy jego skali. Spodziewamy się, że rynek polis crime będzie się nadal rozwijał, wraz z rosnącą świadomością klientów – mówi Piotr Golewski.

Obszar cyberbezpieczeństwa w kontekście pracowników jest dla firm kluczowy. Jak wynika z ubiegłorocznego „Barometru cyberbezpieczeństwa” KPMG, wśród największych zagrożeń przedsiębiorstwa wskazują ataki malware (APT, wycieki danych, ransomware) oraz właśnie czynnik ludzki (kradzież danych przez pracowników, phishing). Z kolei w „Światowym badaniu bezpieczeństwa informacji” firmy doradczej EY ponad połowa (55 proc.) firm wymieniła czynnik ludzki, czyli beztroskę lub nieświadomość swoich pracowników, jako najsłabsze ogniwo swoich systemów bezpieczeństwa.

O ile procedury można usprawnić, o tyle nie da się w zupełności wyeliminować błędów spowodowanych czynnikiem ludzkim. Na tym właśnie opiera się skuteczność metody social engineering fraud – mówi Piotr Golewski.

Oszuści podszywający się pod kontrahentów czy pracowników firmy mogą spowodować konkretne straty finansowe i wizerunkowe bądź zyskać cenne informacje, które następnie posłużą do szantażu albo trafią na czarny rynek.

– W ostatnich latach obserwowany jest wzrost szkodowości z polis crime, również w Polsce. W ciągu ostatniego półrocza wystąpiły dwie bardzo duże szkody w tym obszarze. W pierwszym przypadku ofiarą padła firma z branży zbrojeniowej, w drugim – przedsiębiorstwo przemysłu lotniczego. Scenariusz był bardzo podobny: przestępcom udało się nakłonić te firmy do przelania pieniędzy za dostawy towarów na fałszywe konta. Łączna wartość strat poniesionych przez te firmy wyniosła kilka milionów złotych: w pierwszym przypadku było to nieco ponad 4 mln zł, w drugim niemal 2,5 mln zł – mówi Piotr Golewski.

Jak podkreśla, ochrona ubezpieczeniowa od ryzyka sprzeniewierzenia leży zarówno w interesie przedsiębiorstwa, jak i samych dyrektorów i menadżerów, ponieważ praktyka pokazuje, że skutkiem takich incydentów jest na ogół zwolnienie i konsekwencje wyciągane wobec kadry zarządzającej.

Standardem stają się polisy z udziałami własnymi na poziomie kilkuset tysięcy złotych, niemniej można znaleźć na rynku także polisy z udziałami własnymi poniżej 100 tys. zł – mówi Piotr Golewski. – Atrakcyjnych ofert poszukujemy także przy stosunkowo niskich udziałach własnych. Jednak większość rynków dąży do podnoszenia udziałów własnych, dlatego obecnie warto jest zawrzeć dobre ubezpieczenie, które później będzie można kontynuować na tych samych lub podobnych warunkach.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Rząd chce negocjować z Komisją Europejską wydłużenie terminu KPO. Czas na wydatkowanie większości środków upływa w 2026 roku

W związku z prawie trzyletnim opóźnieniem w implementacji Krajowego Planu Odbudowy koalicyjny rząd przeprowadził na początku br. jego rewizję. Nowa wersja jest już w ok. 80 proc. uzgodniona z Komisją Europejską, a cały ten proces może się zakończyć  w wakacje – poinformowała w tym tygodniu ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Jednocześnie rząd planuje rozpocząć z KE negocjacje dotyczące przedłużenia terminu zakończenia KPO, ponieważ czas na wydatkowanie większości środków upływa w 2026 roku.

Problemy społeczne

Blisko co piąta firma zamierza ograniczać zatrudnienie. W dużej mierze to wynik niepewności gospodarczej i rosnących kosztów pracowniczych

Z danych GUS wynika, że pod koniec marca 159 firm w Polsce ogłosiło plany zwolnień grupowych łącznie 17 tys. pracowników. Badania koniunktury wskazują, że wśród przedsiębiorców przeważają nastroje pozytywne, jednak zdecydowanie więcej z nich planuje ograniczenie zatrudnienia niż jego wzrost. – Nie jest to jeszcze zapowiedź armagedonu, ale warto się zastanowić, z czego to wynika. W dużej mierze to efekt rosnących kosztów prowadzenia biznesu i spowolnienia gospodarczego – ocenia dr hab. Jacek Męcina, prof. UW i doradca zarządu Konfederacji Lewiatan.

Regionalne - Śląskie

Od kopalni węgla do kopalni pomysłów. Katowice i metropolia chcą być liderami innowacji

Jeszcze dwie dekady temu Katowice i inne miasta Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii kojarzyły się głównie z przemysłem wydobywczym węgla kamiennego i licznymi problemami związanymi z transformacją gospodarczą, które bardzo mocno dotykały kopalnie i cały przemysł ciężki. Od tego czasu wiele się zmieniło. Największe miasto aglomeracji górnośląskiej stawia na innowacyjne trendy w gospodarce, m.in. branżę gamingową, i kreuje się na miejsce spotkań. Dobrym przykładem może być Europejski Kongres Gospodarczy, który odbył się w Katowicach już po raz 16.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.